Już dzisiaj rozpoczęłam Camp NaNoWriMo, czyli literackie wyzwanie trwające cały lipiec. NaNoWriMo (National Novel Writing Month) odbywa się w listopadzie i polega na napisaniu przez miesiąc 50 000 słów. Camp NaNoWriMo odbywa się dwa razy do roku - w kwietniu i lipcu - a od zwykłego NaNo różni się liczbą słów, którą w przypadku Campu ustalamy sami oraz podziałem uczestników na obozowe "domki", czyli jedenastoosobowe grupy, w ramach których uczestnicy mogą ze sobą pisać i wspierać się w osiągnięciu swoich celów.
Po raz pierwszy biorę udział w takim wyzwaniu. Odkąd pamiętam chciałam napisać własną powieść, jednak na chęciach zawsze się kończyło. Mam nadzieję, że NaNo da mi motywację, żeby pisać więcej. Swój cel ustaliłam na 20 000 słów. Nie jest to dużo, bo wymaga ode mnie jedynie około godziny pisania dziennie. Prawdziwym wyzwaniem jest zmotywowanie się do pisania codziennie i nie odkładanie tego na później.
Stworzyłam specjalny zeszyt z motywującymi listami do mnie z przyszłości. Napisałam kilka słów na każdy dzień. Myślę, że to pomoże w przekonaniu się do pisania zamiast prokrastynacji, ponieważ będę miała wyrzuty sumienia, sprawiając zawód samej sobie.
Postanowiłam napisać historię, której ogólny zarys wymyśliłam ponad rok temu, a pisać zaczęłam ją w grudniu. Przez ponad pół roku stworzyłam ledwie 6 stron i mam nadzieję, że teraz uda mi się ruszyć dalej. Plan wydarzeń uległ gruntownym przemianom, podobnie jak większość bohaterów. Nie mam dokładnie zaplanowanej fabuły, jedynie najważniejsze jej punkty. Notatki na temat historii i bohaterów najlepiej tworzy mi się już w trakcie pisania.
Pierwsze 250 słów napisałam od razu po północy 1 lipca, a po południu kontynuowałam wypełnianie dziennego celu - 645 słów. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach będzie szło mi równie dobrze.
